Archiwum 27 stycznia 2007


sty 27 2007 you are my life , but i love you.
Komentarze: 0

jesteś moim życiem,

jesteś moim pragnieniem ,

jesteś moim upojeniem.

Moze i jestem chory psychicznie, potrzebuję psychologa. szczególnie ostatnie dni zgorszyły mnie na maxa. jednak to, ze przeczytałem wszystkie listy od Ciebie, dotykałem słów ' kocham Cię ' które mi pisałaś w tych listach. wiele moich chwil spędzonych samotnie , z tymi listami, zdjęciami kartkami sprawiło ,że przywiazałem się do Ciebie jak... no uwierz mi , ze bardzo a nie potrafię tego okreslić bo nie ma do tego odpowiednika. Lecz dziś jak rozmawialiśmy mój świat , moje życie do którego wpuściłem Tylko Ciebie.. się załamał. powiedziałaś mi kilka rzeczy które ja być może źle zinterpretowałem. Sam nie wiem, moze powinienem Cie wcześniej zapytać o co Chodzi. Bo w sumie to w Pile mieliśmuy porozmawiać na owy temat. Ale jakoś tak wyszło , ze chyba dowiedziedziałem się wcześniej. Dziś wszystko zrozumiałem. Potrzebowałem tego najadzu jak nigdy , no nromalnie żyć nie umierac, dziękowac nie potępiać. Pewnie powiesz , ze już jest za późno , zeby co kolwiek odbudować ale mimo iż gadałem , ze straciłem nadzieję i wiarę.. To i tak nigdy ich nie straciłem. Nigdy.. Zawsze miałem nadzieję na to , ze będziemy jeszcze razem, że jednak to wszystko ma jakiś tam sens i , ze to wszystko da sie jednak odbudować.. Dziś zrozumiałem tak wiele rzeczy , ze to jes nie pojęte. Zauwarz , ze każda nasza kłutnia czegoś nas uczy. Może nie Ciebie, ale mnie napewno i to bardzo dużo. Szczególnie dzisiaj stanełem sam nad sobą i swierdziłem , ze jestem CHUJEM. Uwierz mi , ze myśle tak z Czystego serca. Naprawdę , uwarzam , ze jestem Chujem. Krysia tak bardzo mi pomaga, wspiera mnie, pociesza rozumie mnie w każdym momencie ze wszystkim mnie wysłucha. Nparawde tak wspaniałej osoby po za Tobą nigdy chyba nie spotkam. Takie osoby powinno się w życiu szanowac. A ja jak gówniarz nie potrafiłem liczyć sie z Tym co Ty czujesz. Wielokrotnie wspominałem o samobójstwie. Dziś przeżekam sobię , ze juz nigdy nigdy nigdy w życiu nie będe chciał się zabić. Nigdy rozwiązaniem mojego problemu bądź problemów nie będzie samobójstwo. Wiele razy powtarzałem , ze śmierć spowodowana przez siebie , jest tchurzostwem. Jak gorziłem sobie śmiercią , przyznaję , ze nie liczyłem się s Twoimi uczuciami. Myślałem wtedy tylko i wyłącznie o sobie. Byłem głupi bo twierdziłem , ze Ty nie cieprisz tak jak ja. Myliłem się w bardzo ogromnym stopniu. Naprawdę bardzo tego żałuję. Koło 22 dziś w kuchni wpatrywałem się tak przez okno na dwór, spoglądałem jak delikatne płatki śniegu spadają na ziemię po kolei tworząc taki ładny ale mrożny puch. W domu tego nie odczuwałem ale wiedziałem jak jest na zewnątrz . I właśnie wtedy przez głowe przechodziło mi sto tysięcy okropnych mysli , jak by się tu wyżyć na sobie? Odpokutować za to, jak Cie potraktowałem, że zachowałem się jak ostatni cham!. Ale doszedłem do wniosku , że Ty nie chciała byś abym się okaleczył , bądź zorbił sę krzywdę. Bo gdybys dowiedziała się o Tym pewnie byś zrobiła tak samo , bo kiedyś mi tak już mówiłaś. I wtedy nagle sentyment mi napłynoł do głowy, zaczełem se wyobrażać jacy możemy być szczęśliwi, być razem w tle opadających płatków śniegu , cieszyć się sobą nawzajem. Kochac się z całych sił, pomagać se i opiekowac się sobą. Naprawde jest mi tak głupio i tak mi przykro. Żałuję tego co sie dzisiaj stało , jaak nie wiem.. nie potrafię tego opisac. Zrozumiałem , ze wiele razy myślałem tylko o sobie , że być może czułaś , ze szarpię , manipuluję Twoimi uczuciami. Ale uwierz mi , ze nie miałem czystego zamiara tak postąpić. U mnie to jest tak , ze ja więkrzosci nie zastanawiam się zanim coś napiszę, że u mnie wszystko przebiega pod wpływem emocji. A ja na tym wiele bardzo wiele tracę.Chcę się z tego uwolnić ale nie wiem jak.. Czy potrzebuję takiej szczerej rozmowy , czy nie wiem.. Pewnie stwierdzisz , ze za późno na takie zmiany , że juz jest wogóle za późno. Wcześniej mówiłaś mi już tak , ale ja sie tym nie przejmowałem, chciałem Cię Kochać cały czas i nadal Cię Kocham. Myślę , że te 4 miesiące nas czegoś nauczyły. Pozmieniały nas, spowodaowały , ze nabraliśmy może rozsądku... Teraż jesteśmy bardziej rozważni .. tzn nie wiem jak u Ciebie ale ja tak odczuwam. Uwarzam , ze wcześniej nie potrafiłem spojżeć na siebie z tej złej stwony. A teraz.. potrafię przyznać się do tego , co źle zrobiłem. Dlatego też mówię , ze to ja w więkrzym, stopniu spowodowałem , ze oboje musielismy cierpieć , bo się rozstaliśmy . Niekiedy Cię nie szanowałem , a Ty znalazłas oparcie w Michale. No ale co nie będe teraz pisał sprawozdania z tego jak to się miedzy nami toczyło bo oboje wiemy jak było. Oboje wiemy , ze ja chcę To odbudowac... Nie wiem jak Ty czujesz, bo nigdy nie chciałas rozmawiac na ten temat.. Tak więc nie wiem czego sie spodziewać. Ale wiem , że chcę sie zmienić, Chcę być dla Ciebie jak z bajki. Chcę Cię rozpieszczać. Chcę mówić Ci , Jak bardzo Cię Kocham, Chcę z Tobą rozmawiać , Chcę sprawić Byś czuła się jak Księżniczka.. Kiedyś założyłem takie specjalne gadu na którym mam zapisany Tylko Twój numer.. Bo chciałem tak jakby mieć spokój od wszystkich.. I rozmawiac Tylko z  Tobą... Dlatego Dziś z tego numeru wyślę Ci Adres Tego bloga.. Żebyś przeczytała tę notkę.. Tak więc jeżeli czujesz , że możesz mi zaufać.. że można to jeszcze naprawić.. że możesz mi pomóc . To napisz mi Co kolwiek na gad na ten numer z którego wyśle Ci ten adres.

 

pisał ten który zranił , ale który kocha.

malzonkowie : :